
Zupa a’la Ramen
Rosół – znienawidzona zupa mojego dzieciństwa przez wielkie pływające oka tłuszczu na talerzu i stojącą nade mną babcie grożącą mi palcem, że nie wyjdę z kuchni jak nie zjem. Pomimo tego, że pies był pod stołem to nie było jak rzucić mu tej zupy do zjedzenia i zawsze kończyło się tak samo- zjedzeniem. Ale…najpierw była zabawa w połączenie wszystkich pływających ok w jedno na cały talerz. Na tym zabawa się kończyła i babci cierpliwość.
Ja na szczęście „odchudzam” receptury dań wyniesionych z rodzinnego domu. Przepis na zupę a’la Ramen to połączenie tradycyjnego rosołu z nutą orientu. Prawdziwy Ramen miałam okazję próbować w restauracji japońskiej i chociaż moja receptura nie jest próbą odzwierciedlenia smaków oryginału to i tak lubię taką wersję niebanalnego rosołu.
SKŁADNIKI:
- kawałek mięsa wołowego lub piersi z kurczaka
- 1 mała cebula przekrojona i przypalona na ogniu
- 3-4 pieczarki przekrojone i przypalone na ogniu
- 2 średnie ząbki czosnku
- 4 sztuki goździków
- 2 liście laurowe
- 1/2 jabłka w skórce
- 2 marchewki
- 2cm obranego korzenia imbiru
- natka dymki
- piąstka ugotowanego makaronu (raczej długie wstrążki)
- pieprz, sól
PRZYGOTOWANIE:
Umyte mięso zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia. Staramy się gotować chwilę na małym ogniu, aby „odszumowić” zupę i uzyskać klarowny wywar. Jeśli powstała szara piana to albo ją łyżką zbieramy i wyrzucamy albo wylewamy całą wodę do zlewu i ponownie zalewamy zimną wodą i doprowadzamy do lekkiego zagotowania.
Dodajemy obraną marchewkę, mocno spieczoną cebulę, czosnek, liść laurowy, goździki i pieczarki. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i gotujemy 20min. Po tym czasie wrzucamy imbir, jabłko, dymkę i gotujemy kolejne 10-20 min na małym ogniu (do miękkości mięsa).
Gdy mięso jest miękkie doprawiamy rosół solą, pieprzem i przekładamy na talerz z ugotowanym makaronem.